18 grudnia 2003, 17:26
"Kocha...Nie kocha..."szeptalam zrywajac kolejne listki akacji..."Kocha"...
I kochal mnie tym listkiem akacji, ta dziecinna zabawa, cieplem tamtego slonecznego dnia...
Lecz kiedys czarny kot przebiegl nam droge a ona pekla na pól, rozpadla sie na dwie scieżki biegnace w przeciwnych kierunkach...
I powial wiatr, i zerwal z drzewa ostatnie liscie akacji...