14 grudnia 2003, 15:24
oddzielic dusze od ciala, stworzyc dwie postacie i zniszczyc jedna z nich... zniszczyc instynkty, niedoskonalosci, zniszczyc slabosc...
ksztaltowac, doskonalic dusze... nie znac czasu i odleglosci... byc wszedzie, w rzeczywistosci nie zajmujac zadnej przestrzeni... nie znac granic...
mysl rozbita na tysiace szklanych drzazg...
pozwol mi zbudowac z nich tron
chwalebne narzedzie tortur
ktore uwolni mnie od ciala...
zimno mi...
rozcinam wszystkie blizny,
otwieram wszystkie rany,
niech plynie krew...
czy to na pewno chlod powietrza?...