30 maja 2004, 19:43
On jednym tchnieniem w przepasc mnie straca,
Gdy na tysiac twych prosb nawet lzy nie uronie.
On jednym usmiechem mnie niesie do slonca,
Gdy Twoje swiatlo w rzece mysli mych tonie
i gasnie...
Trzykrotna porazka, trzydziestokrotna wygrana,
A i tak ze spuszczona glowa odeszlam pokonana.
Teraz stoje w ciemnosciach, dreczona watpliwosciami
czy juz odszedles, czy tez jestes wciaz za moimi plecami...