But I wish I could, but I wish I felt the...


21 marca 2004, 19:31

Moj uklad autonomiczny wydaje swoje ostatnie tchnienie, zwija sie w agonii...
pik, pik...
brak reakcji na bodzce...
pik, pik...
nic nie czuje, wczoraj nic nie czulam, i nie bede nic czula gdy za kilka dni zabije Cie po raz drugi...
nie trzeba bylo mi wybaczac, nie trzeba bylo mi ufac...
wszystkie uczucia, jakie w sobie mialam, zgnily w wilgoci lez, potem wyschly osuszone wiatrem samotnosci, az w koncu usmiech wymiotl je ze mnie...
serce juz tylko rytmicznie pompuje krew...
pik, pik...
...
Najpierw odcieli mi palce, pozniej po kolei wszystkie konczyny, na koncu na podloge stoczyla sie moja glowa... i tylko jedno pozostaje zagadka... nie czulam bolu...

Kane
24 marca 2004, 00:47
Hmm... nie takiej spodziewałem się reakcji. Bądź co bądź wiem jak postąpiłem. Nie będzie to ten weekend, pracuję, ale postaram się wykroić trochę wolnego żeby mi z pracą nie kolidowało. Dogadam się z Jaśminą i zadzwonię, bądź dam znac mailem. Dobranoc!
Mirven
23 marca 2004, 20:12
i tu Cie zaskocze... nie wbiles mi zadnego noza, wrecz przeciwnie, pomogles mi cos zrozumiec, ale o tym pogadamy skoro masz zamiar sie ze mna zobaczyc. By the way, dzisiaj przejelam twoj sweterek, tak wiec bedziesz mogl go od razu odzyskac ;)
Kane
23 marca 2004, 02:59
Wiem że jeden z noży wbiłem ja. Myśl o tym każdego dnia nie daje mi spokoju... Myślę o Tobie... odszedłem kiedy potrzebowałaś kogoś... Słowo przepraszam nie wystarczy... Boję się o Ciebie. Niedługo wybieram się Jaśminą do kielc. Czy będę m0gł z Tobą porozmawiać? Robert

Dodaj komentarz