Archiwum 26 listopada 2003


Confusion
26 listopada 2003, 09:42

mysli moje na przemian bladza po mrocznych dolinach, to znow wzbijaja sie wysoko pod niebo,miedzy chmury, po srodku nie ma dla nich miejsca, one zreszta i tak przestaly go tam szukac...nie potrafie sie skupic, zebrac mysli, one pedza jak szalone, placza sie, nie jestem w stanie nad nimi zapanowac...jedne zagladaja w przyszlosc, czesto daleka, ukladaja plany, snuja marzenia...a wtedy wpadaja na nie mysli, ktore caly czas pozostaja przy mnie w terazniejszosci, pelne pesymizmu i zwatpienia i szepcza: "i tak wiesz, ze to nierealne, nie ludz sie nawet, jestes nikim i nie masz najmniejszych szans na urzeczywistnienie swoich marzen", do ich choru dalaczaja sie wypelnione bolem i smutkiem mysli blakajace sie w przeszlosci...
tak przyszlosc staje sie terazniejszoscia, terazniejszosc - przeszloscia, a ja wciaz stoje w miejscu...