03 grudnia 2003, 17:45
there is so silent now, so empty in my life...
there is so silent now, so empty in my life...
patrzac w lustro nie widze juz siebie...nie patrza juz na mnie tak dobrze znane mi oczy...te sa starsze, poszarzale, zmeczone...przytlumiony usmiech nie pozostawia juz milych zmarszczek...beztroska wyparta zostala przez zacietosc, dowcip przez ironie...cos sie zmienilo i nigdy juz nie bedzie takie samo...inna bedzie radosc, inaczej bedzie sie rysowac usmiech na mojej twarzy, inny bedzie smutek, lzy beda mialy inny smak...widze wiecej, latwiej mi zrozumiec, trudniej uwierzyc i zaufac...czuje mocniej, latwiej mi kochac, trudniej wybaczyc i zapomniec...
Wrocilam...wrocilam silniejsza, bogatsza o nowe PDki, pelna nowych ambicji i nadzieji... Wrocilam by znow stanac twarza w twarz z zyciem, by znow walczyc... Wrocilam by zniszczyc samotnosc, zlo i klamstwo, zwlaszcza te, ktore nadal tkwia we mnie...
I jeszcze jedno...Ulkon w strone pana Y za godna podziwu elastycznosc, odpornosc psychiczna i umiejetnosci aktorskie. Doceniam i dziekuje panu za podjete starania, postaram sie takze nie pozostac dluzna...