Archiwum grudzień 2003


So childlisch
18 grudnia 2003, 17:26

"Kocha...Nie kocha..."szeptalam zrywajac kolejne listki akacji..."Kocha"...
I kochal mnie tym listkiem akacji, ta dziecinna zabawa, cieplem tamtego slonecznego dnia...
Lecz kiedys czarny kot przebiegl nam droge a ona pekla na pól, rozpadla sie na dwie scieżki biegnace w przeciwnych kierunkach...
I powial wiatr, i zerwal z drzewa ostatnie liscie akacji...

Bez tytułu
18 grudnia 2003, 17:24

"I nagle skonczy sie
To wszystko w co wierzysz
Co kochasz
Zasypie snieg.
Dziki uniesie cie wiatr
Opusci cie nagle
Uderzysz
Ufales mu tak."

Sink into oblivion
17 grudnia 2003, 10:45

rzucę się w ogrom przestrzeni, niech mnie porwie jej wir...
rzucę się w piasek pustyni, niech mnie pochowa...
rzucę się w zieleń lasów, niech rozszarpia mnie dzikie zwierzęta...
rzucę się w pustkę stepów, niech moje cialo rozedra sępy...
rzucę się w chlód zimy, niech stopnieję z nadejsciem wiosny...
rzucę się w pomień serca, niech nie zostanie po mnie nawet szczypta popiolu...
rzucę się na lóżko, przykryję się koldra, zasne...
zapomnijcie o mnie... ja nigdy nie istnialam... jestem tylko zjawa z sennego koszmaru, a oto dzienń nadchodzi i znikać muszę... i jak po złym snie, pozostanie po mnie tylko niejasne wspomnienie, lecz i ono w końcu zginie w wirze zdarzeń... i dopóki nie nadejdzie mój czas, trwać będę jedynie w swoim wlasnym, nieustannym snie...

Death throes
14 grudnia 2003, 15:24

oddzielic dusze od ciala, stworzyc dwie postacie i zniszczyc jedna z nich... zniszczyc instynkty, niedoskonalosci, zniszczyc slabosc...
ksztaltowac, doskonalic dusze... nie znac czasu i odleglosci... byc wszedzie, w rzeczywistosci nie zajmujac zadnej przestrzeni... nie znac granic...
mysl rozbita na tysiace szklanych drzazg...
pozwol mi zbudowac z nich tron
chwalebne narzedzie tortur
ktore uwolni mnie od ciala...

zimno mi...

rozcinam wszystkie blizny,
otwieram wszystkie rany,
niech plynie krew...

czy to na pewno chlod powietrza?...

Bez tytułu
14 grudnia 2003, 15:15

"lisciu
oslon mnie zielenia
jestem jesienne nagie drzewo
z zimna drze

wodo
napoj mnie
jestem piaskiem
goracej suchej pustyni
wiatr mnie przegarnia reka"